piątek, 12 kwietnia 2013

Gratin z selera aka zapiekanka selerowa

Kiedy pierwszy raz robiłam gratin z selera, nie mogłam uwierzyć - tak mało składników, a smak tak wyrazisty i ciekawy. Jedyna trudna rzecz z jaką trzeba się zmierzyć, podczas przygotowywania tej zapiekanki, jest krojenie selera na cieniutkie plasterki. Jeśli posiadacie mandolinę lub inne tego typu urządzenie - wykorzystajcie je bądź też uzbrójcie się w dobrze naostrzony nóż. Po przetrwaniu etapu krojenia, kolejne są już czystą przyjemnością, w szczególności jedzenie...

LISTA ZAKUPÓW:
- 1 kg selera
- 4 ząbki czosnku
- 2 papryczki chilli
- 25g masła
- starty żółty ser
- 500 ml śmietany 18%
- szklanka mleka 2%
- świeży rozmaryn, bazylia i oregano, sól, pieprz, suszone zioła prowansalskie

Seler obieramy i kroimy na cienkie, około centymetrowej grubości plasterki. Siekamy drobno chilli i czosnek, ścieramy ser żółty na tarce. Mleko i śmietanę łączymy i mieszamy. 

Naczynie do zapiekania smarujemy masłem i układamy pierwszą warstwę selera. Posypujemy ją chilli, czosnkiem, wszystkimi przyprawami i serem. Dodajemy kolejne warstwy i  każdą posypujemy dodatkami (na ostatnią warstwę nie dodajemy sera). Najlepiej jest nie oszczędzać przypraw, soli, pieprzu ani nawet chilli - mleko, które zaraz dodamy do zapiekanki, dosyć mocno złagodzi smak wszystkich dodatków.

Całość zalewamy dokładnie śmietanką i mlekiem, tak aby spłynęło do dolnych warstw selera. Zapiekamy 50 minut w 190 stopniach. Około 15 minut przed wyjęciem dania z piekarnika, dodajemy ser na wierzch, ddzięki czemu zrobi się on złoty i chrupiący.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz