niedziela, 8 grudnia 2013

Wegetarianin w Pradze


Wbrew pozorom stolica Czech nie jest aż tak niegościnnym dla wegetarian miejscem jak mogłoby się wydawać i oprócz słynnego smażonego sera z frytkami oferuje jeszcze kilka naprawdę ciekawych miejsc z pysznym bezmięsnym jedzeniem. 

Podczas jednej z moich wizyt w tym pięknym mieście, natknęłam się nawet na manifestację wegan, która maszerowała raźnie przez praskie ulice, przekonując przechodniów do zrezygnowania z mięsa w diecie.


Moim absolutnym faworytem w kategorii "praskie restauracje wegańskie" jest Maitrea zlokalizowana w ścisłym centrum Pragi, 2 minuty od głównego rynku. Uwaga - szczególnie w weekend warto zrobić wcześniejszą rezerwację, miejsce zazwyczaj jest pełne. 

Wybór dań jest spory, począwszy od przystawek, przez dania główne i desery. Wszystko co miałam okazję tam próbować było naprawdę pyszne (szczególni polecam tajskie chilli i lemoniadę imbirową), świeże, fajnie podane, a porcje spore. Za obiad dla dwóch osób  (z przystawką i deserem) trzeba zapłacić około 80-90 złotych.

Kolejne ciekawe miejsce, jakie miałam okazję odwiedzić to restauracja Lehka Hlava - Clear Head. Najpewniej należąca do tych samych właścicieli co Maitrea, gdyż o dosyć podobnej stylistyce, ale nieco tańsza i położona dalej od rynku (choć nadal w centrum).


Dla tych, którzy podczas pobytu w Pradze nie mogą odmówić sobie zjedzenia tradycyjnego "smażonego syra" z tatarską omacką, polecam U Medvidku - tradycyjną czeską piwiarnio-restaurację, która zresztą jest znana z tego, że posiada swój własnym mały browar. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, jak smażony syr doskonale komponuje się z czeskim piwem ;).


Ostatnie godne polecenia miejsce jakie miałam okazję odwiedzić w listopadzie tego roku to Lovin Hut w centrum handlowym Novy Smichov. Lovin Hut to sieć wegańskich restauracji, promujących zdrowy i pełny empatii styl życia. Każdy z lokali w ramach tej sieci jest inny, często są to typowe rodzinne restauracje, a ich menu zazwyczaj nawiązuje do kuchni azjatyckiej.

Lovin Hut, który miałam okazję odwiedzić w Pradze, działa na zasadzie samoobsługowego bufetu, w ramach którego nakładamy sobie na talerz co nam się podoba i płacimy stałą kwotę za 100g. Wybór potraw był naprawdę duży i wszystko co spróbowaliśmy było smakowite i świeże. Obsługa była super miła, co wcale nie jest standardem w Pradze, a na stolik musieliśmy chwilę czekać - co świadczy o popularności tego miejsca, szczególnie jako świetnego miejsca na tani lunch.

poniedziałek, 14 października 2013

Tajskie curry warzywne

LISA ZAKUPÓW:
- mały bakłażan
- papryka czerwona
- pół małej dyni (ja miałam akurat dynię niebieską (!), którą można gotować i jeść ze skórką)
- cebula
- garść żółtej fasolki szparagowej "mamut"
- 400 ml (puszka) mleka kokosowego
- 150 ml wody
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- 2 łyżki sosu sojowego
- sól do smaku

Pasta curry:
- czerwona lub zielona papryczka chilli (ja użyłam pół papryczki i danie było lekko pikantne)
- pół cebuli
- pęczek kolendry
- 2 ząbki czosnku
- łyżka startego świeżego imbiru
- skórka starta z całej limonki
- trawa cytrynowa - ja niestety nie dodałam gdyż nie znalazłam, ale oryginalnie powinna się w przepisie znaleźć

Przygotowanie pasty curry: wszystkie składniki drobno kroimy, imbir i skórkę z limonki ścieramy na tarce. Całość wrzucamy do blendera i miksujemy na gęstą pastę. 

Pozostałe warzywa kroimy na większe kawałki, na dużej patelni lub w woku rozgrzewamy łyżkę oliwy i dodajemy naszą pastę curry. Podsmażamy i mieszamy przez około minutę. W kuchni powinien roznieść się cudowny aromat. Na patelnię dodajemy pokrojone warzywa, mieszamy aby pokryły się  równomiernie pastą i podsmażamy przez kilka minut, aby lekko zmiękły. 

Dolewamy mleczko kokosowe oraz wodę i pozwalamy gotować się na wolnym ogniu przez 20-25 minut. Warzywa powinny stać się miękkie, a sos lekko zgęstnieć. Na koniec doprawiamy brązowym cukrem, sosem sojowym i solą. 

Podajemy z ryżem jaśminowym, posypane obficie świeżą kolendrą. 


niedziela, 21 lipca 2013

Risotto z cukinią i kukurydzą

LISTA ZAKUPÓW (2 porcje):
- 1 średnia cukinia
- 1 kolba kukurydzy
- 1 cebula
- szklanka ryżu arborio
- 4 szklanki bulionu warzywnego
- świeży rozmaryn - kilka gałązek
- 2 łyżki masła
- oliwa
- tarty parmezan

Cukinię kroimy w kostkę, cebulę drobno siekamy, odcinamy ziarna kukurydzy z kolby. Na łyżce oliwy podsmażamy kukurydzę z cukinią około 10 minut aż zmiękną, ale pozostaną jędrne. Solimy do smaku. 


W garnku o grubym dnie, na łyżce masła i łyżce oliwy smażymy cebulę. Gdy się zeszkli i lekko zezłoci, dodajemy szklankę ryżu i mieszamy. Smażymy około 2 minuty, a następnie nalewamy 2 chochelki wcześniej przygotowanego bulionu warzywnego. Mieszamy. Operację powtarzamy kilkukrotnie, za każdym razem czekając aby ryż wchłonął cały bulion, ale równocześnie nie przywarło do dna. 

Kiedy ryż znacząco zmięknie, dodajemy podsmażone cukinię i kukurydzę, wraz z kolejnymi chochelkami bulionu. Gdy ryż jest już miękki i kremowy, dorzucamy posiekane gałązki świeżego rozmarynu oraz łyżkę masła. Mieszamy całość, jeśli potrzeba - solimy do smaku. Rozkładamy ryż na talerze i posypujemy świeżo startym parmezanem.


Kruche ciasto z malinami i bitą śmietaną

LISTA ZAKUPÓW

Ciasto:
- szklanka mąki tortowej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100g sklarowanego masła
- jajko
- 3 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka śmietany kremówki

Krem:
- śmietana kremówka - 400g
- 3 łyżki cukru pudru
- ekstrakt waniliowy 
- świeże maliny



Zaczynamy od przygotowania masła sklarowanego: kostkę masła powoli rozpuszczamy w rondelku z grubym dnem. W momencie gdy całe masło rozpuści się, odstawiamy rondelek z ognia i łyżką stołową ściągamy powstałą pianę. Robimy to bardzo dokładnie. Następnie powoli wlewamy czyste masło do miseczki lub plastikowego pojemniczka, uważając aby nie dostały się do niego zanieczyszczenia, które opadły na dno podczas rozpuszczania. Tak przygotowane masło wkładamy do lodówki do zastygnięcia. 

Gdy masło jest już gotowe i bardzo zimne, zabieramy się za ciasto: przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia na blat/stolnicę. W osobnej misce ucieramy jedno jajko z 3 łyżkami cukru pudru.  Do mąki dodajemy pokrojone w kostkę sklarowane masło i siekamy całość. Następnie dodajemy utarte jajko i  łyżkę kremówki. Zagniatamy ciasto i formujemy w kulę, którą wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę.

Po tym czasie wyciągamy ciasto i rozwałkowujemy je pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Wylepiamy nim formę do tarty lub blachę do ciasta, dokładnie dociskając do dna i do brzegów. Wysokość ciasta będzie zależeć od Waszych upodobań - moje wyszło około 2 centymetrowe. Nakłuwamy ciasto widelcem i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na około 30 minut. Po wyjęciu studzimy je.


Śmietanę kremówkę ubijamy z cukrem pudrem i kilkoma kroplami esencji waniliowej. Staramy się, aby śmietana była mocno ubita. Wykładamy masę na ostudzone ciasto, na wierzchu układamy maliny. Odstawiamy do schłodzenia do lodówki (albo zjadamy od razu:)).

niedziela, 23 czerwca 2013

Kofta z zielonego groszku

Piękna letnia pogoda i weekend nie nastrajają raczej do zbyt długiego przebywania w zamkniętych pomieszczeniach i stania nad parującymi garnkami. W takich momentach przepisy takie jak na koftę z zielonego groszku, okazują się być niezwykle przydatne. Może nie ekspresowe, ale szybkie danie, pyszne zarówno na ciepło jak i na zimno (następnego dnia!), szczególnie z dodatkiem orzeźwiających jogurtowych dipów.

Dla mnie był to pierwszy tego roku posiłek spożyty na przywróconym do życia po śnie jesienno-zimowo-wiosennym balkonie. Z dodatkiem zimnego piwa, sałatką ze świeżych, w końcu smakujących i pachnących warzyw - prosty przepis na idealne letnie popołudnie.

LISTA ZAKUPÓW:
-opakowanie mrożonego zielonego groszku (450g)
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- pół pęczka koperku i szczypiorku
- jajko
- 2 łyżki bułki tartej
- po 2 łyżeczki ziaren kuminu rzymskiego i suszonych płatków chilli, sól
- olej do smażenia


Groszek gotujemy do miękkości (około 10 minut). W międzyczasie siekamy drobno cebulę i czosnek. Smażymy na złoto, dodając kumin, paprykę i sól. Odstawiamy z ognia. 
Ugotowany groszek blendujemy (możemy dodać kilka łyżek wody z gotowania, aby cala operacja była łatwiejsza). Masę groszkową łączymy z podsmażoną cebulką, dodajemy posiekany szczypiorek i koperek, doprawiamy solą jeśli potrzeba. Na końcu dodajemy całe surowe jajko, mieszamy. Jeśli masa jest bardzo mokra, dodajemy bułkę tartą, aby nadać jej większej spoistości. Jeśli z kolei jest bardzo sucha - możemy dodać kilka łyżek wody. Konsystencja groszku powinna nam pozwolić na uformowanie w dłoniach niewielkich kotlecików.


Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy niewielkie kotleciki na złoto, w międzyczasie je odwracając (1 łyżka masy na jeden kotlecik). Kofty są delikatne, więc polecam aby robić to ostrożnie, albo dodać trochę więcej bułki tartej, dla większej spoistości masy. Kofty po usmażeniu odsączmy z tłuszczu na papierowym ręczniku. Podajemy z dipem jogurtowym (np. z dodatkiem soku z limonki, startego ząbka czosnku i soli) i sałatką z sezonowych warzyw.

niedziela, 2 czerwca 2013

Kotleciki z cukinii z dipem jogurtowo-cytrynowym

Kolejne pyszne i proste danie zainspirowane przepisem znalezionym w książce kucharskiej Agnieszki Maciąg. Do tych placuszków doskonale będą pasowały dipy jogurtowe np. tzatziki lub miętowy. A do tego wielka micha zielonej sałaty z winegretem i pyszny wiosenny obiad gotowy:)

LISTA ZAKUPÓW (2 porcje):
- 2 duże cukinie
- 2 ząbki czosnku
- 1 jajko
- 3-4 łyżki mąki pszennej
- pęczek koperku
- sól, pieprz, mielony kminek, pieprz cayenne

Dip jogurtowo-cytrynowy
- duże opakowanie jogurtu greckiego
- skórka starta z połówki cytryny
- mały ząbek czosnku
- kilkanaście listków bazylii
- szczypta suszonej mięty (lub kilka listków świeżej)
 - sól, odrobina pieprzu



Cukinie myjemy i bez obierania ścieramy na tarce o grubych oczkach. Dodajemy drobno starty czosnek, posiekany koperek i przyprawy - sól, pieprz cayenne, kminek. Następnie dorzucamy jajko i mąkę. Całość dokładnie mieszamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę i kładziemy łyżką porcję cukiniowej masy, formujemy niewielkie placuszki. Smażymy z każdej strony kilka minut i odkładamy na ręcznik papierowy, aby odsączyć je z tłuszczu.

Przygotowujemy dip: mieszamy jogurt ze startym czosnkiem, skórką cytryny, posiekaną bazylią i miętą, doprawiamy solą i pieprzem, ewentualnie sokiem z cytryny jeśli jogurt nie jest wystarczająco kwaśny. 


Krem z marchewki na mleku kokosowym

Pyszna i aromatyczna zupa o nieco specyficzny smaku, który zawdzięcza zawartości białego pieprzu. Nieźle rozgrzewa (imbir!), więc na wczorajszy zimny i deszczowy dzień była po prostu idealnym poprawiaczem nastroju. Przepis z książki kucharskiej Agnieszki Maciąg. 

LISTA ZAKUPÓW:
- 1 kg marchewki
- puszka mleczka kokosowego (sprawdzajcie dokładnie etykiety, w tej samej cenie sprzedawane są jakieś dziwne mieszaniny stabilizatorów i innych wynalazków oraz naturalne 100% mleko kokosowe)
- kawałek imbiru
- biały pieprz i gałka muszkatołowa - po ok. pół łyżeczki
- 0,5 litra bulionu warzywnego
- sok z jednej cytryny
- łyżka masła i łyżka oliwy
-  koperek, pietruszka lub kolendra do posypania

Marchewkę myjemy, obieramy i kroimy na plasterki. W dużym garnku rozgrzewamy masło i oliwę, wrzucamy marchewkę, mieszamy i chwilę podsmażamy. Po kilku minutach dodajemy pieprz i gałkę muszkatołową, pozwalamy aby przyprawy się rozgrzały i zaczęły wydzielać silny aromat. Dodajemy start imbir. Po około 2 minutach zalewamy marchewkę gorącym bulionem (powinien ją całkowicie zakryć). Gotujemy do czasu zmięknięcia marchewki, około 15 minut. Dodajemy całą puszkę mleczka kokosowego, mieszamy i gotujemy jeszcze kilka minut. Po tym czasie ściągamy zupę z ognia i miksujemy na gładki krem. Doprawiamy do smaku sokiem z cytryny, solą i pieprzem (chociaż zupa będzie raczej pikantna po wcześniejszym dodaniu białego pieprzu i imbiru). 



niedziela, 26 maja 2013

Risotto z zielonymi szparagami i groszkiem

LISTA ZAKUPÓW (na 4 porcje):
- duża szklanka ryżu arborio
- pęczek zielonych szparagów
- szklanka mrożonego zielonego groszku
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 4-5 łyżek masła
- szklanka białego wytrawnego wina
- tary parmezan
- 750ml bulionu warzywnego 
- sól, pieprz

Na rozgrzaną głęboką patelnię dodajemy dwie łyżki stołowe masła i podsmażamy chwilę drobno posiekaną cebulę. Dodajemy suchy ryż arborio i dokładnie mieszamy, tak aby wszystkie ziarenka pokryły się tłuszczem. Po kilku minutach wlewamy białe wino, mieszamy i odparowujemy jego większą część. W oddzielnym rondelku zagotowujemy czysty bulion warzywny (można wykorzystać do jego przygotowania białe części szparagów, pokrojone na cienkie plasterki). Wlewamy jedną chochelkę gorącego buliony do ryżu, mieszamy i czekamy aż cały płyn zostanie wchłonięty. Czynność powtarzamy kilkukrotnie do czasu zmięknięcia ryżu. 


Szparagi myjemy, oddzielamy twarde końce i kroimy na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła i dodajemy pokrojony drobno ząbek czosnku. Wrzucamy pokrojone szparagi, mieszamy energicznie. Po kilku minutach ściągamy szparagi z patelni i dodajemy do ryżu. Do risotto dodajemy także mrożony zielony groszek (bez wcześniejszego rozmrażania). Dolewamy kolejną porcję bulionu, mieszamy i czekamy aż się wchłonie. Risotto powinno mieć kremowy smak i konsystencję, a groszek i szparagi powinny być miękkie, ale nie rozgotowane. 

Risotto ściągamy z ognia i odstawiamy na kilka minut. Jeśli trzeba - doprawiamy jeszcze solą i pieprzem. Następnie dodajemy 2 duże łyżki masła i tarty parmezan (ilość wg uznania:). Mieszamy całość i od razu podajemy. 

Tarta ze szparagami i kozim serem

Szparagowego szaleństwa ciąg dalszy, tym razem tarta łączący delikatny smak zielonych szparagów z intensywnym i charakterystycznym smakiem koziego sera.

LISTA ZAKUPÓW:

Na nadzienie:
- pęczek zielonych szparagów
- 1 cebula
- jogurt grecki lub śmietana - 200g
- kilka łyżek śmietany kremówki 30%
- ser mozzarella starty
- opakowanie kremowego serka koziego (ok. 150g)
-  tymianek, rozmaryn, bazylia, kminek mielony, papryka ostra mielona, koperek suszony, sól, pieprz
- 2 łyżki oliwy do smażenia

Na ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 125 g zimnego masła
- szczypta soli
- kilka łyżek zimnej wody
- 2 łyżki oliwy

Zaczynamy od przygotowania ciasta: na stolnicę wysypujemy mąkę, pokrojone drobno masło, dodajemy sól, oliwę. Siekamy składniki nożem. Dodajemy trochę wody i zagniatamy szybko ciasto z którego formujemy kulę. Im dłużej będziemy ciasto ugniatać, tym będzie ono twardsze, dlatego staramy się robić to w miarę szybko. Jeśli składniki się nie kleją, dodajemy trochę wody, jeśli są zbyt mokre - posypujemy mąką. Z ciasta formujemy kulę i wkładamy do lodowki na około godzinę. 

Po wyjęciu ciasta z lodówki musimy je rozwałkować na cienki placek, którym wyłożymy naszą formę. Dobrym sposobem jest umieszczenie kuli ciasta pomiędzy dwoma arkuszami papieru śniadaniowego lub do pieczenia i rozwałkowywanie jej przez papier. Ciasto w żaden sposób nie przyklei nam się wtedy do wałka. Kiedy placek jest już rozwałkowany na około 0,5 cm grubości, odklejamy od niego górna warstwę papieru. Umieszczamy nasz placek na środku formy i wyklejamy nim dokładnie dno i boki. Brzegi tarty zostawiamy nieco grubsze niż dno. Ciasto nakłuwamy widelcem, wykładamy ponownie papierem do pieczenia i obciążamy czymś ciężkim np. fasolką, grochem, albo nawet monetami ze skarbonki. Pieczemy w ten sposób 15 minut w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku. Po tym czasie usuwamy obciążenie i kontynuujemy pieczenie przez kolejne 15 minut. Ciasto powinno nabrać złotego koloru. 

Teraz nadchodzi czas na wypełnienie podpieczonego ciasta nadzieniem: dno i boki tarty smarujemy kremowym serkiem kozim. Cebulę drobno siekamy i podsmażamy na oliwię z przyprawami (suszone zioła prowansalskie, mielona papryka i kminek, sól, pieprz). Szparagi kroimy na mniejsze kawałki i blanszujemy we wrzątku przez kilka minut (pamiętając, że główki zmiękną znacznie szybciej niż pozostałe części, dodajmy je do wrzątku chwilę później). Podsmażoną cebulkę wykładamy równomiernie na warstwę sera koziego. Następnie, w dowolnej kompozycji, układamy na tarcie zblanszowane szparagi.

W osobnej miseczce mieszamy kilka łyżek śmietany kremówki i gęsty grecki jogurt. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, ziołami prowansalskimi, mielonym kminkiem i papryką, suszonym lub świeżym koperkiem. Dodajemy kilka łyżek startej mozzarelli. Na końcu wbijamy 2 jajka i dokładnie mieszamy. Powstałą miksturą zalewamy szparagi i wkładamy tartę do piekarnika (180 stopni) na 30 minut.


niedziela, 19 maja 2013

Wegetarianin w Paryżu

Nie jest lekko wegetarianom w Paryżu...znalezienie restauracji, która serwowałabym dania bezmięsne jest sporym wyzwaniem. Pewnie, jest mnóstwo pizzerii, więc w ostateczności można się skusić na "wegetarianę", ale co to za przyjemność jeść włoskie dania będąc we Francji? Alternatywą mogą być creperie czyli naleśnikarnie, serwujące naleśniki na słono oraz na słodko; jako przystawkę, danie główne oraz deser:). 


Jedną z takich restauracji jest Chez Imogene - niewielka, przytulna, bezpretensjonalna i niedroga (jak na paryskie standardy). Nie jest to restauracja wegetariańska, ale pamiętam, że w menu było przynajmniej kilka bezmięsnych pozycji, plus możliwość wymiany składników w naszym naleśniku tak jak nam fantazja podpowiada. Generalnie smacznie i do syta, plus bardzo sympatyczna i przyjazna obsługa - nawet jeśli nie mówicie po francusku (co nie wszędzie jest standardem:). Za kolację dla dwóch osób z winem i deserem, wydatek rzędu 40 euro.

jabłka z migdałami...
Drugim miejscem godnym polecenia wegetarianom, jaki udało nam się znaleźć, jest "typowy" falafel fast food - Maoz Vegetarian. Malutki bar usytuowany w samym centrum miasta, niedaleko Notre Dame, w labiryncie wąskich uliczek. Miejsce to uratowało nas od śmierci głodowej, gdy okazało się, że restauracja wegetariańska, którą sobie wcześniej upatrzyliśmy jest zamknięta (w środku dnia...),a ten bar był zlokalizowany najbliżej. W ofercie jest kilka zestawów typu falafel+frytki+napój w cenie około 6-7 euro, czyli naprawdę bardzo tanio. Atrakcją baru jest możliwość dowolnego wybrania dodatków warzywnych i sosów do naszego falafela. Generalnie nic wyszukanego, ale smaczne i sycące plus ta cena!



 Znacznie lepiej sytuacja prezentuje się jeśli chodzi o możliwość zakupu pysznych słodkości oraz przekąsek na brunch/lunch. Najwspanialszymi miejscami okazują się wtedy boulangerie, czyli piekarnie-ciastkarnie, zazwyczaj z bogatą ofertą kanapek, bagietek, quiche (lepiej pytać co jest w środku, gdyż mi raz zdarzyło się zakupić z kurczakiem, którego kompletnie nie było widać), tart na słodko i słono etc etc. Ceny zazwyczaj od 2.5 do 5 euro za pojedynczy przysmak. Najlepiej smakują na ławce w parku, ewentualnie w kolejce, do którejś z niezliczonych atrakcji Paryża. 

flan chocolat
i na słono

francuski pocałunek



środa, 15 maja 2013

Zielona zupa krem ze szparagów i cukini

LISTA ZAKUPÓW:
- pęczek zielonych szparagów
- cukinia
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- kilka gałązek natki pietruszki
- pęczek świeżej kolendry
- tymianek, rozmaryn
- sól, pieprz
- 1 litr bulionu warzywnego
- kilka łyżeczek soku z cytryny
- oliwa z oliwek

Cebulę i czosnek podsmażamy w głębokim garnku na łyżce oliwy z oliwek. Po chwili dodajemy pokroją cukinię, dodajemy sól, pieprz, tymianek i rozmaryn - mieszamy. Odcinamy zdrewniałe końcówki szparagów, kroimy je na mniejsze kawałki, główki odkładamy na bok. Dorzucamy szparagi (oprócz główek) do garnka i zalewamy bulionem. 

Gotujemy do chwili gdy warzywa zrobią się miękkie - powinno to zając nie więcej niż 10 minut. Dodajemy posiekaną kolendrę i natkę pietruszki, blendujemy na gładki krem. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Do gorącj zupy wrzucamy główki szparagów i podgrzewamy jeszcze przez chwilę aby stały się miękkie (jeśli lubicie chrupiące - nie trzeba ich podgrzewać, zblanszują się w gorącej zupie zaraz po blendowaniu). Zupę podajemy posypaną świeżo startym parmezanem. 





wtorek, 30 kwietnia 2013

Tiramisu

LISTA ZAKUPÓW na 4 spore pucharki:
- 250g serka mascarpone
- małe opakowanie śmietany kremówki
- 4 łyżki cukru pudru
- opakowanie biszkoptów lub ciasteczek typu "ladies fingers"
- pół szklanki mocnej kawy
- 3 łyżki brandy lub cherry
- kakao do posypania


Śmietanę kremówkę ubijamy z 4 łyżkami cukru pudru. Do osobnej miski przekładamy mascarpone i mieszamy, do uzyskania bardziej kremowej i lekkiej konsystencji. Ostrożnie i stopniowo łączymy bitą śmietanę z mascarpone do uzyskania gładkiej masy. Parzymy mocną kawę i studzimy ją. Po wystudzeniu dodajemy 3 łyżki alkoholu. 

Przygotowujemy pucharki lub szampanówki. Każdy biszkopt moczymy przez chwilę w kawie z alkoholem i wkładamy na dno pucharku. Na porcję biszkoptów nakładamy obficie porcję kremu, następnie znowu biszkopty i krem. Deser wkładamy do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem posypujemy kakao lub startą gorzką czekoladą.





sobota, 27 kwietnia 2013

Gnocchi z pesto z rukoli

LISTA ZAKUPÓW:
- 1 kg ziemniaków
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1 żółtko
- gałka muszkatołowa, sól, pieprz
- łyżka masła

Pesto:
- 100g rukoli
- 100 ml oliwy z oliwek
- garść orzechów włoskich
- ząbek czosnku


Ziemniaki gotujemy w mundurkach, studzimy i obieramy. Następnie dokładnie rozgniatamy widelcem lub przepuszczamy przez maszynkę/praskę. Dodajemy sól, pieprz, gałkę muszkatołową, masło - mieszamy. W masie ziemniaczanej robimy na środku wgłębienie i wbijamy do środka żółtko jajka, dodajemy mąkę i zagniatamy masę przez około minutę. Formujemy kulę i dzielimy ją nożem na kilka równych części. Każdą część rozwałkowujemy i kroimy na równe, niezbyt duże kawałeczki. 

Gnocchi możemy pozostawić w takiej formie bądź też nadać im w dłoniach kulisty kształt. Ładnie wyglądają także, gdy odciśniemy na nich widelcem rowki. W dużym garnku zagotowujemy i solimy wodę, wrzucamy gnocchi do środka partiami i gotujemy do czasu wypłynięcia (nie dłużej, gdyż zaczną się rozgotowywać).


W międzyczasie przygotowujemy pesto: umytą i wysuszoną rukolę blendujemy razem z czosnkiem, orzechami i oliwą. Ewentualnie dodajemy trochę wody do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Doprawiamy solą i pieprzem. Gnocchi podajemy na pesto, skropione oliwą z oliwek i posypane parmezanem.


wtorek, 23 kwietnia 2013

Podstawowy sos pomidorowy do makaronu

Pyszne i proste rozwiązanie szczególnie na takie dni, kiedy nie mamy czasu ani energii na kulinarne wariacje. Smakuje 100-razy lepiej od jakiegokolwiek kupnego sosu do makaronu, łatwo też można danie modyfikować w zależności od tego, co akurat mamy w lodówce, dodając np. kukurydzę lub groszek konserwowy, starty imbir, pokruszony ser feta...

LISTA ZAKUPÓW:
- puszka pomidorów krojonych
- kilka łyżek przecieru pomidorowego
- cebula
- pół czerwonej papryki
- 2 ząbki czosnku
- świeża papryczka chilli - ilość zależnie od upodobań
- 3 łyżki oliwy
- świeże zioła: bazylia, oregano, pietruszka, kolendra
- przyprawy: sól, pieprz, suszone bazylia, oregano, zioła prowansalskie, mielony kminek, mielona papryka

Cebulę i paprykę siekamy w drobną kostkę, podsmażamy na oliwie kilka minut razem z chilli, dodajemy starty lub bardzo drobno posiekany czosnek, i suszone zioła. Podsmażamy kolejną minutę. Dodajemy krojone pomidory wraz z zalewą, pół szklanki wody i zagotowujemy. Zmniejszamy ogień, doprawiamy solą, pieprzem, kminkiem, mieloną ostra papryką; dodajemy przecier pomidorowy i gotujemy około 15-20 minut co chwilę mieszając. Pod koniec gotowania dodajemy posiekane świeże zioła. Podajemy z ulubionym rodzajem makaronu, posypujemy parmezanem i ziołami.



niedziela, 21 kwietnia 2013

Naleśniki Suzette

LISTA ZAKUPÓW (na około 10 naleśników):
- 1 szklanka mąki pszennej
- 0,5 szklanki mąki żytniej pełnoziarnistej
- ok. 2 szklanki mleka
- 2 całe jajka
- szczypta soli
- 2 łyżki oliwy
- 2 łyżki masła
- 4 łyżki cukru trzcinowego
- szklanka świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy (2-3 pomarańcze)
- łyżka startej skórki z pomarańczy
- w oryginalnym przepisie - kieliszek likieru pomarańczowego

W pierwszej kolejności przygotowujemy naleśniki: do miski wrzucamy jajka, dwa rodzaje mąki, szczyptę soli, mleko, oliwę, startą skórkę pomarańczy i mieszamy do uzyskania gładkiego płynnego ciasta. Im ciasto płynniejsze, tym naleśniki będą cieńsze. Jeśli potrzeba, dodajemy więcej mleka lub mąki aby uzyskać idealną konsystencję. Wlewamy porcjami ciasto na rozgrzaną patelnię (można ją lekko posmarować masłem) i smażymy, gotowe naleśniki odkładamy do wystygnięcia. 


Na suchej patelni rozpuszczamy 4 łyżki brązowego cukru, po chwili dolewamy ostrożnie sok z pomarańczy i gotujemy całość kilka minut. Nasze naleśniki składamy w trójkąty i wkładamy na patelnię - smażymy po kilka minut z każdej strony, tak aby dokładnie nasiąkły syropem. Powtarzamy czynność z kolejną porcją naleśników. W oryginalnym przepisie na patelnie dodaje się jeszcze alkohol, podpala naleśniki i serwuje płonące. Ja nie miałam pomarańczowego likieru i tym razem ten punkt programu nie został zrealizowany. Naleśniki i tak wyszły pyszne:)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Hummus

Super nieskomplikowane. Super szybkie. Super pyszne. 
LISTA ZAKUPÓW:
(z tej ilości otrzymamy 200 ml słoiczek hummusu)
- puszka ciecierzycy konserwowej
- 2 łyżki pasty tahini
- 4 łyżki soku z cytryny
- 1 ząbek czosnku
- 4 lyżki oliwy
- sól 

Ciecierzycę odsączamy, ale zachowujemy zalewę. Wrzucamy do naczynia w którym będziemy miksować nasze składniki, dodajemy pokrojony na większe kawałki czosnek, pastę tahini, oliwę, cytrynę i kilka łyżek zalewy. Miksujemy na gładką pastę. Doprawiamy solą. Gotowe. 

PS. W zależności od preferencji można odpowiednio dawkować ilość poszczególnych produktów. Ja lubię kiedy hummus jest bardziej mokry niż suchy, więc dodaję czasami więcej oliwy, albo zalewy z ciecierzycy. Uwaga też z czosnkiem, chociaż w przepisie jest tylko jeden czosnek, odczuwa się go dosyć intensywnie. 

 \ 

piątek, 12 kwietnia 2013

Gratin z selera aka zapiekanka selerowa

Kiedy pierwszy raz robiłam gratin z selera, nie mogłam uwierzyć - tak mało składników, a smak tak wyrazisty i ciekawy. Jedyna trudna rzecz z jaką trzeba się zmierzyć, podczas przygotowywania tej zapiekanki, jest krojenie selera na cieniutkie plasterki. Jeśli posiadacie mandolinę lub inne tego typu urządzenie - wykorzystajcie je bądź też uzbrójcie się w dobrze naostrzony nóż. Po przetrwaniu etapu krojenia, kolejne są już czystą przyjemnością, w szczególności jedzenie...

LISTA ZAKUPÓW:
- 1 kg selera
- 4 ząbki czosnku
- 2 papryczki chilli
- 25g masła
- starty żółty ser
- 500 ml śmietany 18%
- szklanka mleka 2%
- świeży rozmaryn, bazylia i oregano, sól, pieprz, suszone zioła prowansalskie

Seler obieramy i kroimy na cienkie, około centymetrowej grubości plasterki. Siekamy drobno chilli i czosnek, ścieramy ser żółty na tarce. Mleko i śmietanę łączymy i mieszamy. 

Naczynie do zapiekania smarujemy masłem i układamy pierwszą warstwę selera. Posypujemy ją chilli, czosnkiem, wszystkimi przyprawami i serem. Dodajemy kolejne warstwy i  każdą posypujemy dodatkami (na ostatnią warstwę nie dodajemy sera). Najlepiej jest nie oszczędzać przypraw, soli, pieprzu ani nawet chilli - mleko, które zaraz dodamy do zapiekanki, dosyć mocno złagodzi smak wszystkich dodatków.

Całość zalewamy dokładnie śmietanką i mlekiem, tak aby spłynęło do dolnych warstw selera. Zapiekamy 50 minut w 190 stopniach. Około 15 minut przed wyjęciem dania z piekarnika, dodajemy ser na wierzch, ddzięki czemu zrobi się on złoty i chrupiący.


Zupa krem z buraków

Buraczki uwielbiam w każdej postaci, a w szczególności w formie zup (barszcz ukraiński, mmm...;). Zupa krem z buraków nie należy może do szczególnie popularnych dań, a zdecydowanie warto ją wypróbować. Ja pierwszy raz zrobiłam ją jakoś tak przypadkiem, po prostu z rozpędu miksując całą zawartość barszczu. Ale to co otrzymałam, absolutnie mnie nie zawiodło. Tym razem prezentuję jednak nieco inny, bardziej wyrafinowany przepis na to pyszne danie. Zupa ma przecudny kolor a do tego nie tylko wygląda pięknie, ale smakuje wyjątkowo pysznie: jest aromatyczna, sycącą i rozgrzewająca (szczególnie jeśli dodamy do niej chilli i duuużo świeżo mielonego pieprzu). Smacznego!!

PS. Szczególne podziękowania dla Kasi, Anity i Oli za doposażenie mojej kuchni w zestaw pięknych wiosennych akcesoriów. Czyż te kolory nie są smakowite?

LISTA ZAKUPÓW:
- 800 g buraków
- 6 szklanek bulionu warzywnego
- 5 łyżek masła
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 2 jabłka
- szklanka białego wytrawnego wina
- 1 pęczek szczypiorku
- śmietana lub gęsty jogurt grecki/naturalny
- świeżo mileony pieprz, sól morska, 2-3 listki laurowe, 2-3 kuleczki ziela angielskiego, łyżeczka majeranku, pół łyżeczki mielonego kminku, sproszkowane chilli - wg upodobania. 

Jabłka i buraki obieramy, kroimy na niezbyt grube plastry. Cebulę, czosnek i szczypiorek siekamy. W dużym garnku rozpuszczamy masło, wrzucamy cebulkę i smażymy aż stanie się szklista. Następnie dodajemy posiekany czosnek i smażymy kolejne 1-2 minuty. Dodajemy plasterki buraków i jabłka, mieszamy dokładnie aby plastry pokryły się masłem, chwilę podsmażamy. Dolewamy szklankę wina, zagotowujemy a potem zostawiamy na mniejszym ogniu i odparowujemy część. Z wina, soku z buraków i jabłek powinien powstać bardzo esencjonalny płyn. Kolejnym krokiem jest dolanie do garnka bulionu warzywnego, doprawienie świeżo zmielonym pieprzem, solą, listkami laurowymi, zielem angielskim, majerankiem i mielonym kminkiem. Ja chciałam żeby moja zupa była pikantna, więc oprócz pieprzu dodałam jeszcze sproszkowane chilli. 
Gotujemy na wolnym ogniu około 30 minut. Gotową zupę miksujemy na krem (pamiętajcie żeby wyłowić wcześniej listki laurowe i ziele angielskie). Podajemy z kleksem jogurtu/śmietany, posypaną posiekanym szczypiorkiem.


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Zupa krem z kukurydzy

Przepis Nigelli Lawson, lekko zmodyfikowany. Zupa bardzo szybka, łatwa i smaczna. Słodycz kukurydzy jest dobrze zbalansowana pikantną papryczką chilli, solą i świeżo zmielonym pieprzem.

LISTA ZAKUPÓW:
- 2 puszki kukurydzy konserwowej
- pęczek szczypiorku
- pół czerwonej papryczki chilli
- 600 ml bulionu warzywnego
- ząbek czosnku
- chipsy tortilla kukurydziane
- starty żółty ser
- sól, pieprz, chilli w proszku

Kukurydzę wraz z zalewą umieszczamy w garnku, dodajemy posiekany szczypiorek, chilli oraz czosnek. Zalewamy bulionem i miksujemy na gęsty krem.
Następnie doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu 10-15 minut, doprawiamy. W tym czasie układamy chipsy na blasze i posypujemy startym serem, wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na 10 minut do czasu stopienia się sera. Posypujemy chipsami zupę rozlaną do miseczek. 

wtorek, 2 kwietnia 2013

Falafel

Falafel - smażone kulki z ciecierzycy, zielonej pietruszki i aromatycznych przypraw. Co istotne, przygotowujemy go z suchej ciecierzycy, moczonej przez noc - nie z tej konserwowej. Bardzo ważne jest także dokładne zmielenie wszystkich składników - jeśli tego nie zrobimy, mimo smażenia nasz falafel może być surowy w środku. W związku z tym najłatwiej przyrządzić falafel w robocie kuchennym. Można ciecierzycę także zblendować ręcznym blenderem, ale trzeba ro zrobić bardzo dokładnie i przygotować się, że może to zając nawet kilkadziesiąt minut. Na pocieszenie dodam, że zdecydowanie warto:)

LISTA ZAKUPÓW:
- 2 szklanki suchej ciecierzycy
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- natka pietruszki
- 2 łyżki mąki
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki mielonego kuminu rzymskiego
- 2 łyżeczki mielonych nasion kolendry
- pieprz czarny i pieprz cayenne
- szczypta kardamonu
- 2 szklanki oleju np. z pestek winogron do smażenia

 

 Ciecierzycę moczymy na noc. Jeśli posiadamy robot kuchenny, wrzucamy wszystkie nasze składniki (ciecierzycę, posiekaną cebulę, czosnek, pietruszkę, mąkę, przyprawy) i rozdrabniamy do konsystencji pasty. Jeśli korzystasz z blendera, użyj także nieco wody - to ułatwi miksowanie składników. Ważne jest aby ciecierzyca była dokładnie zblendowana i aby nie było w naszej masie całych ziaren.
Z gotowej masy formujemy niewielkie kulki i smażymy na rozgrzanej oliwie, około 4 minuty z każdej strony do uzyskania chrupiącej brązowej skórki. Oliwa powinna być rozgrzana do odpowiedniej temperatury - wrzucony falafel powinien natychmiast wypłynąć na powierzchnię i zacząć się powoli złocić. Jeśli temperatura jest zbyt wysoka, ostudźmy nieco oliwę przed rozpoczęciem smażenia falafli. 

Ja swój pierszy falafel podałam z sałatką tabuleh oraz z dwoma dipami: hummusem i tzatziki. Smacznego!

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Babeczki marchewkowo-imbirowe na słono

LISTA ZAKUPÓW: 
- 0,5 kg marchewki
- 5 cm kawałek korzenia imbiru
- kilka łyżek zielonego groszku/kukurydzy konserwowej
- 100 ml śmietany 12%
- 2 jajka
- pół szklanki mąki pszennej
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa, kminek mielony

Nowa warzywna przekąska, która pojawiła się w tym roku na wielkanocnym stole. Mało pracochłonna, ale kluczem jest mocne doprawienie solą, gałką muszkatołową oraz mielonym kminkiem, aby babeczki miały wyrazisty smak. 



Obraną i pokrojoną na plasterki marchewkę gotujemy do miękkości. Odsączamy z wody i miksujemy lub blendujemy na gładką masę razem z imbirem. Doprawiamy. Dodajemy surowe jajka oraz mąkę. Dokładnie mieszamy. Dorzucamy groszek i kukurydzę. Masę wlewamy do foremek i pieczemy w 150 stopniach przez 40-45 minut. Podajemy z sosem, np. jogurtowym lub czosnkowym. 


sobota, 16 marca 2013

Curry z bakłażana

LISTA ZAKUPÓW:
- 2 bakłażany
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- pomidory z puszki krojone
- jogurt naturalny
- przyprawy: łyżeczka białej gorczycy suszonej, łyżeczka kuminu rzymskiego, łyżeczka suszonej kolendry, odrobina suszonej papryczki peperoncino lub pół drobno posiekanej świeżej chilli, przyprawa curry, sól, pieprz
- świeża kolendra, koperek lub pietruszka do posypania
- ryż jaśminowy


Bakłażana kroimy w większą kostkę, wrzucamy na durszlak, posypujemy solą, pozostawiamy na 15-20 minut. Po tym czasie odciskamy wodę z warzywa. Cebulę drobno siekamy, wrzucamy na rozgrzany olej, dodajemy przyprawy, chwilę podsmażamy, dodajemy czosnek. Po kolejnych kilku minutach dorzucamy na patelnię bakłażana, dokładnie mieszamy  aby pokrył się dobrze przyprawami i oliwą. Smażymy 5 minut. Dodajemy pomidory z puszki wraz z sokiem, wlewamy trochę wody do uzyskania bardziej płynnej konsystencji. Dusimy około 20-25 minut do zmięknięcia bakłażana, doprawiamy do smaku i dodajemy kilka łyżek jogurtu naturalnego (w mniej dietetycznej wersji - kwaśniej śmietany). Jeśli nasze curry wyszło bardzo pikantne jogurt/śmietana złagodzą jego smak. Dodawanie więcej wody nie pomoże;) Curry podajemy z ryżem jaśminowym, posypane koperkiem/kolendrą/pietruszką. 

 

Nadziewana pieczona papryka

LISTA ZAKUPÓW:
- 4 papryki (kolor według upodobania;) - najlepsze są okazy o regularnych kształtach, takie które można prosto "postawić"
- 2 woreczki białego ryżu
- 1 duży por
- 200 g pieczarek
- oliwa, sól, pieprz, bazylia, oregano, mielony kminek
 - 200g żółtego sera

Sos pomidorowy:
- krojone pomidory z puszki
- 3 łyżki przecieru pomidorowego
- zioła i przyprawy: bazylia, oregano, czosnek, chilli, zioła prowansalskie etc.



Papryki wydrążamy w środku, zachowujemy górną część na później. Ryż gotujemy według przepisu. W międzyczasie kroimy pieczarki na mniejsze kawałki, siekamy pora. Wrzucamy pora na patelnię, smażymy aż stanie się szklisty, dorzucamy pieczarki. Doprawiamy solą, pieprzem i ziołami. Na końcu dodajemy ryż, mieszamy całość dokładnie. Po ostygnięciu nadzienia dodajemy start żółty ser. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni, solimy papryki w środku i łyżką nakładamy nadzienie do środka. Posypujemy startym serem.
Sos: Do rondelka wlewamy pomidory z puszki wraz z całym sokiem, dolewany szklankę wody, zagotowujemy. Zostawiamy na małym ogniu, dodajemy kilka łyżek przecieru pomidorowego (do uzyskania pożądanej gęstości sosu), starty czosnek, przyprawy. Dusimy całość 10-15 minut aby smaki się połączyły. Sos nie powinien być bardzo gęsty.
Papryki układamy w naczyniu żaroodpornym, nalewamy sos (w moim przypadku sięgał do około 1/3 wysokości papryk) i zapiekamy około 30 minut. 

Tadżin warzywny

Tadżin to tradycyjne danie kuchni marokańskiej przygotowywane w specjalnym stożkowanym naczyniu o tej samej nazwie. Jest ono gliniane i służy do przygotowywania potrawy nad ogniem. Jak widać poniżej nie jest ono niezbędne do przygotowania tego smacznego i prostego dania.

LISTA ZAKUPÓW:
- 2 marchewki
- łodyga selera naciowego
- 1 cebula
- 2 ziemniaki
- papryka czerwona
- cukinia
- groszek zielony, mrożony lub świeży
- puszka krojonych pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- kawałek świeżego imbiru
- 500 ml bulionu warzywnego
- przyprawy: po łyżeczce zmielonego kuminu rzymskiego, kolendry, cynamonu
- łyżka miodu
- oliwa, sól, pieprz
- kuskus


W garnku o grubym dnie podgrzewamy przyprawy, cebulę, czosnek i imbir. Po kilku minutach dodajemy pokrojone w kostkę warzywa, chwilę podsmażamy (jeśli używamy mrożonego groszku, dodajemy go pod koniec gotowania). Dodajemy pomidory z puszki i zalewamy całość bulionem warzywnym. Dusimy około 25-30 minut aż warzywa zmiękną a część sosu odparuje. Pod koniec doprawiamy solą i pieprzem oraz łyżką miodu. Podajemy z kuskusem.

niedziela, 24 lutego 2013

Dahl z czerwonej soczewicy

Dal (daal, dahl) to popularne w Azji danie z suszonych strączkowców. Najczęściej jedzone jest z ryżem, jako dodatek do dania głównego, lub jak w wersji poniżej, jako zupa. 

Lista zakupów (na 4 porcje)
- szklanka czerwonej soczewicy
- puszka mleka koksowego
- puszka krojonych pomidorów
- 2 szklanki bulionu warzywnego
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- kawałek świeżego imbiru
- garam masala (patrz przepis na pakorę)
- pół papryczki chilli
- sól, świeża kolendra

W garnku o grubym dnie podsmażamy na oliwie posiekaną drobno cebulę. Pod koniec smażenia dodajemy starty imbir, posiekaną chilli, zmiażdżony czosnek i przyprawy. Po minucie dodajemy mleczko koksowe, pomidory, szklankę bulionu i soczewicę. Po jakimś czasie kiedy soczewica zacznie mocno chłonąć płyn, dolewamy kolejną szklankę bulionu. Jeśli wolicie mniej gęstą konsystencję zupy - dodajcie więcej bulionu lub wody. Doprawiamy zupę i gotujemy około 30 minut do całkowitego zmięknięcia soczewicy. Podajemy posypaną świeżą kolendrą.



Pakora z dipem imbirowym z kolendrą i miętą

Lista zakupów (na 2 porcje):
- 3 ziemniaki

- 2 średnie cebule
- papryka żółta
- garam masala (gotowa lub własnoręcznie wymieszana w proporcji "wszystkiego po jednej łyżeczce" - mielone kumin rzymski, ziarna gorczycy, ziarna kolendry, kminek, cynamon, kurkuma, kardamon, goździki)
- pół posiekanej papryczki chilli, bez ziaren (lub więcej jeśli ma być pikantniej)
- szczypiorek
- mąka (powinna być z ciecierzycy, ja nie mogłam jej nigdzie znaleźć więc ostatecznie użyłam zwykłej pszennej)
- woda, sól
- oliwa do smażenia

Dip imbirowy z kolendrą i miętą:
- kubeczek jogurtu naturalnego greckiego lub innego gęstego
- świeża kolendra
- sok z pół limonki
- 3 cm kawałek imbiru
- suszona mięta, sól

Surowe warzywa kroimy na niewielkie kawałki, cebulę w piórka, wrzucamy do miski. Dodajemy przyprawy, chilli, szczypiorek, sól i mieszamy dokładnie, najwygodniej po prostu rękami. Dosypujemy stopniowo mąkę, mieszamy, dodajemy trochę wody, znowu mieszamy - generalnie staramy się uzyskać taką konsystencję, aby warzywa "kleiły się" do siebie. 


W rondlu rozgrzewamy sporą ilość oliwy (około pół standardowej butelki). Jeśli wydaje się nam, że olej ma już odpowiednią temperatur,ę wrzucamy jeden kawałek pokrytej ciastem cebuli. Jeśli olej skwierczy, a cebula prawie natychmiast wypływa na powierzchnię i zaczyna nabierać złotego koloru - temperatura jest idealna. 

Łyżką nabieramy niewielką ilość warzyw i kładziemy ostrożnie na oleju - po kilku chwilach ciasto powinno zrobić się na tyle spoiste, abyśmy bez problemy mogli przewrócić je na drugą stronę. Nie wkładajmy do garnka zbyt wielu porcji na raz, gdyż będą się sklejać. Porcje smażymy do uzyskania złotego koloru i wykładamy na ręcznik papierowy.

Dip: do jogurtu dodajemy starty na tarce świeży imbir, drobno pokrojoną kolendrę, doprawiamy solą, sokiem z limonki i suszoną miętą.