poniedziałek, 14 stycznia 2013

Curry z kalafiorem i białą fasolą

W założeniach niedzielne curry miało mieć w składzie ciecierzycę i mleko kokosowe, jednakże wyposażenie sklepiku osiedlowego nie pozwoliło na takie kulinarne szaleństwa. Ostatecznie skończyło się na pysznie rozgrzewającej improwizacji z użyciem kalafiora i białej fasolki. 

LISTA ZAKUPÓW (na 4 porcje):

- mały kalafior
- puszka białej fasolki w zalewie
- łyżeczka zielonej pasty curry
- 3 łyżki sosu sojowego
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 puszka krojonych pomidorów
-  sok z połówki cytryny
- 3 łyżki oliwy
- łyżeczka białej gorczycy suszonej 
- łyżeczka kuminu rzymskiego
- łyżeczka suszonej kolendry
- odrobina suszonej papryczki peperoncino



Kalafior dzielimy na różyczki, dokładnie myjemy, blanszujemy przez 4-5 minut we wrzącej posolonej wodzie, odsączamy i odkładamy na bok. 

Przygotowujemy mieszankę przypraw - do młynka wrzucamy ziarna suszonej gorczycy, kolendry i kuminu. Siekamy drobno cebulę i czosnek. 

W dużym garnku o grubym dnie rozgrzewamy oliwę, dodajemy świeżo zmieloną mieszankę przypraw i smażymy przez minutę. Następnie dorzucamy cebulę. Smażymy kilka minut aż stanie się szklista. Dorzucamy czosnek oraz łyżeczkę zielonej pasty curry. Do mieszanki dodajemy po 2 minutach zblanszowany kalafior, mieszamy aby pokrył się przyprawami i chwilę podsmażył. Dolewamy trochę wody (nie powinna przykrywać kalafiora) oraz dodajemy puszkę krojonych pomidorów. Sos doprawiamy sokiem z cytryny, sosem sojowym i peperoncino. Sos sojowy jest wystarczająco słony, więc zazwyczaj nie ma już potrzeby dodawania soli. 

Całość dusimy bez przykrycia około 20 minut. Sos stopniowo redukuje się i gęstnieje, a kalafior mięknie. Na ostatnie kilka minut do garnka dodajemy odsączoną z zalewy fasolkę i delikatnie mieszamy, aby jej nie zmiażdżyć. 

Curry możemy podawać samodzielnie, z chlebem naan lub ryżem. Gotowe danie posypujemy świeżą kolendrą lub natka pietruszki.